Dzisiaj wstałam wcześniej ponieważ dziś jest rozpoczęcie roku... Znaczy było. Kiedy wstałam Nutty wciąż spał. Obudziłam go.
-Jeszcze pięć minut.- powiedział jeszcze śpiąc.
-Wstawaj... Zaraz rozpoczęcie roku.- powiedziałam.
-A no tak.- powiedział podnosząc się i siadając.
-Czy ty w ogóle masz jakiś elegancki strój?- zapytałam.
-Nie. A ty co...? Już gotowa?- zapytał.
-A wyglądam?- zapytałam.
-No... Ja bym tak poszedł.- powiedział.
-W piżamię?-
-Eee... No.-
-Pfff... Ubierz się przynajmniej w coś co przypomina eleganckie ubranie.-
-Spoko spoko.- powiedział. Po umyciu zębów i twarzy. Ubrałam się na galowo. Następnie udałam się na halę sportową. Nie będę zanudzać czytelników tym co się tam działo. Po skończeniu mieliśmy resztę dnia wolnego. Nagle przyszedł domnie Tothy mówiąc:
-Dobre wieści Flaky! Dzisiaj jest impreza! Idziemy na zakupy!-
-Aaaa...!- przestraszyłam się samym jego nagłym wejściem do pokoju.
-Choć idziemy!- wziął mnie za ręke i powlókł do centrum handlowego. Kiedy już byliśmy przy ubraniach powiedział:
-Ok! Zaraz cię w coś ubierzemy!- cały czas był dziwnie szczęśliwy. Pochodziliśmy trochę pomiędzy ciuchami, a Tothy raz na jakiś czas gwałtownie stawał biorąc jakiś strój. Kiedy skończyliśmy zawlókł mnie do przebieralni, mówiąc:
-Ubieraj się pokoleji i wychodź. Ja ocenię.- powiedział. Więc weszłam tam i zaczęłam się przebierać.
-Nawet dobrze wyglądasz, ale nie rób takiej miny.-
-Eee... Next?-

-Czy to nie ten w którym przyszłaś?-
-Może być, ale próbuj dalej.- po paru kolejnych próbach, w końcu wybraliśmy ten.
Następnie dał mi w końcu spokój mówiąc że sam musi się przygotować. Ja wróciłam do pokoju i zaczęłam to pisać zaraz będzie ta impreza. Boże czuję ekscytację i strach. Jeszcze nigdy nie byłam na takiej imprezie. Ok. Jutro napiszę wszystko co zapamiętam. Pa pamiętniczku!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz